piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 8 -"Wielka szansa"

                                     

-Dziewczyny...ja nie wiem czy zdążę się tego nauczyć. W sobotę jadę na pięć dni do babci. Nie da się tego odwołać.
-No to masakra, jak my to zrobimy?
-Myślę, że jak wrócisz będziemy mieć dwie próby w tygodniu, a teraz musisz dużo ćwiczyć. Przyjdźcie dzisiaj do mnie to dam wam nuty.
-Ok. Może jakoś się uda, a jeśli ja też będę musiała gdzieś pojechać?
-Najwyżej nie będziemy występować...
-Wtedy będzie strasznie. Tyle się napracowałyśmy...
-Dobra. Damy radę! Spotkamy się jutro? Próba generalna. Spróbuję zamówić salę na godzinkę. 
-Ja pójdę z tobą.
-A ja zamówię coś na obiad.
-To my idziemy.Cześć!
-Pa!
Weszły do budynku. Pani przy kasie poszła rozmawiać z kierownikiem...
-Dziewczynki. Macie wolną salę na dwie godziny. Zaraz was zaprowadzę...
-Ale duża ta sala!!!
-Smutno mi to mówić dziewczynki, ale macie mniej czasu...
-Co się stało?
-Przesunięto konkurs o pięć dni wcześniej...
-Dlaczego?
-Ponieważ później są remonty...
-Cała nasza praca na marne???
-Sorry dziewczyny, ale moja babcia ma urodziny...
-Nie da się ubłagać twojej mamy? Proszę to nasza jedyna szansa w tym roku...
-Zobaczę co się da zrobić...
-Oby się zgodziła..., a może ja pójdę?
-Świetny pomysł. Mnie i tak nigdy nie słuchają...No to cześć!
-Pa!
Smiley wróciła do domu. Poszła się położyć do łóżka...



1 komentarz:

  1. Dobrze idzie :)
    Tylko nie zapominaj o opisywaniu (nie w dialogach) ich uczuć itp...
    Idę pisać nowego bloga. Jak lubisz w jakimś stopniu tematykę Potterowską to podam Ci link. (ale zrobię to jak napiszę rozdział bo jeszcze nie zaczęłam :D)

    OdpowiedzUsuń